Wyznania palacza w szafie

Palenie w tajemnicy to zachowanie, które powoduje ból i samotność palacza. Sprawia, że ​​czujemy się winni, słabi i utknęli.

Historia Karen spodoba się każdemu, kto starał się ukryć palenie.

Dziękuję za podzielenie się swoją historią Kay i gratuluję odzyskania swojego życia.

Nazywam się Karen, ale moi przyjaciele nazywają mnie Kay. Zacząłem palić, gdy miałem 14 lat. Mam teraz 31 lat. Teraz zdaję sobie sprawę, że moje powody palenia w tym wieku przekształciły się w powody, dla których nadal palę 16 lat później.

To tak, jakby całe moje życie było celowo zbudowane wokół papierosów. Być może tak było.
Rzuciłem palenie 12 czerwca. Dzisiaj jest mój piąty dzień wolny od dymu tytoniowego. Czuję się, jakbym budził się z jakiejś mgły. Postanowiłem przedstawić się twojej grupie wsparcia dla rzucania palenia, kiedy jestem jeszcze mglisty, więc nie odmawiam sobie bycia z tobą brutalnie szczerym.

Zawsze ukrywałem się za paleniem, w ten czy inny sposób.

Nie chcę się dłużej ukrywać. Chcę odebrać moc mojego uzależnienia, mówiąc ci prawdę o mnie. Jeśli lubisz mnie po przeczytaniu tego, to wspaniale. Jeśli nie, nie obwiniam cię! Ale muszę być szczery co do potwora, którym się stałem.

Podczas mojego związku z nikotyną zrobiłem wiele zgniłych rzeczy, rzeczy wstydliwych, rzeczy, których nie mogę cofnąć. Powoli zaczynam uświadamiać sobie wszystkie kłamstwa, które sobie powtarzałam i w które wierzyłam, tylko po to, by móc palić. Tam są więc wiele rzeczy, na które zwracam uwagę w związku z moim romansem z paleniem.

Najbardziej przygnębiające jest to, że wydaje się, że „Małżeństwo kontra Capri 120” może być definiującym tytułem mojego życia w ciągu ostatnich pięciu lat. Mój mąż nie pali i kiedy się poznaliśmy, rzuciłam palenie na nieco ponad rok po latach palenia. Wierzył, że nie palę, kiedy się spotkaliśmy. Ja też.

Nawet nie pamiętam, dlaczego znowu zacząłem palić. Ale chodzi o to, że zrobiłem. I zrobiłem to z zapałem.

Na początku naszego związku mój mąż tolerował moje 1-2 papierosy dziennie, podczas gdy ja tolerowałem jego nawyk picia. Między nami był prawie niewypowiedziany kod; Nie mówię o twoim nawyku, a ty nie mówisz o moim. Kiedy znowu zacząłem palić, zdecydowałem, że mogę to kontrolować i będę palić tylko wtedy, gdy będę pił alkohol. Ponieważ rzadko piłem, to był idealny plan.

Cóż, nie do końca. Zauważyłem, że powoli w miarę upływu czasu nalewałem w domu coraz więcej drinków - jeden słaby drink dla mnie, który popijałem całą noc i jeden lub więcej mocnych drinków dla niego. Z biegiem czasu mój mąż często się chlapał i dawałem sobie pozwolenie na palenie prawie całej paczki w ciągu 2 godzin, które zajęło mojemu mężowi zemdlenie.

Jeśli to nie jest uzależnienie od nikotyny, to nie wiem co nim jest.

Moc zasłony dymnej

Nigdy nie widziałem tego tak, jak to opisałem, aż do ostatnich kilku tygodni. Byłem tak ślepy na moje manipulacje i intrygi. Gdybyś mi powiedział, co robię, pomyślałbym, że jesteś szalony! Zawsze byłam „zbyt miłą” osobą, osobą, której można było zaufać, przyjacielem. I tak myślałem, że jestem.

Ale kiedy dym ulatnia się z mojego umysłu, uderza mnie jak tona cegieł. To stało się objawieniem tego, kim się stałam, jaką byłam żoną i matką. Całkowicie samolubny i oddany mojemu uzależnieniu.

Pogardzałem sobą przez tyle lat, ale nie odważyłem się, aby zbyt długo trwało to w mojej głowie… w przeciwnym razie musiałbym coś z tym zrobić.

Nikotyna przejęła kontrolę, krok po kroku

Moje uzależnienie pogłębiało się i stawało się coraz trudniejsze do kontrolowania. Przez ostatnie kilka lat całą energię, jaką miałam, planowałam palenie, poświęciłam mężowi. Pomyślałam, że skoro tak bardzo go kocham, nie powinnam go temu poddawać i dlatego tajemnica była koniecznością – oczywiście z miłości.

Teraz zdaję sobie sprawę, że moje uzależnione ja jest samolubne i motywowane wyłącznie papierosami. Chodzi o znalezienie sposobu na zaspokojenie uzależnienia. Myślałem, że palenie z dala od mojego męża było poświęceniem, które czyniłem (widzisz, jaki jestem miły? ha ha), ale teraz widzę to, czym naprawdę było - sposobem, aby uniemożliwić mu wyrobienie sobie opinii na ten temat.

Kiedy w telewizji pojawiły się reklamy rzucania palenia, stałem się najbardziej rozmowną osobą w pokoju, desperacko próbując powstrzymać kogoś przed komentowaniem, jak złe jest palenie. Desperacko mając nadzieję, że mój syn nie wypali się swojej wiedzy o moim paleniu. Po prostu nie mogłem znieść hipokryzji i zgodzić się z reklamą, a potem zapalić papierosa. Lepiej nigdy nie pozwalać, by temat w ogóle się pojawił.

Ciężkie brzemię palenia w tajemnicy

Mój mąż i ja pracujemy w domu, więc jesteśmy razem cały dzień. Celowo wstawałem przed nim rano i kładłem się za nim do łóżka wieczorem tylko po to, żeby móc zapalić. Byłem okropnie zrzędliwy, jeśli wstawał rano, zanim zdążyłem zapalić papierosa i wziąć prysznic, zanim się obudził.

Wymykałem się na zewnątrz w piekielnym upale i ulewnych deszczach, więcej razy, niż mogłem zliczyć, aby zaspokoić swoje uzależnienie. Mam udawane bóle głowy, żebym mogła siedzieć w domu z wycieczek, które utrudniałyby mi palenie przynajmniej co godzinę. Mam straszne pomysły na podróże, ponieważ wiedziałem, że będziemy razem zbyt dużo, abym mógł z powodzeniem palić i trzymać to w ukryciu.

Zawsze biegam do sklepu dla wszystkich na każdy rozumu, żeby zakraść się na stację benzynową i kupić papierosy, a potem spokojnie palić przez kilka minut. Przez lata unikałem wspaniałych przyjaciół, ponieważ nie chciałem, aby mój nałóg palenia został odkryty.

Odczułabym ulgę, gdy mój mąż i syn pojechali beze mnie na wycieczkę (za moje naleganie), tylko po to, żebym mogła palić „w spokoju”. Myśleli, że chcę Samego Czasu, ale tak naprawdę chciałem być sam na sam z papierosem.

Ale po tym, jak mój papieros został zgaszony, chciałbym znów być z nimi. A ich tam nie było. Cóż, wtedy przynajmniej mógłbym zapalić jeszcze jednego… potem kolejnego… potem jeszcze jednego…

– O której wrócisz do domu? Za 15 minut?…mógłbym zapalić jeszcze trzy, zanim wrócą do domu…

Moje palenie stworzyło ogromną lukę, której mój mąż nawet nie jest świadomy. Mówi ludziom, że nie palimy. Albo jestem bardzo dobry w ukrywaniu tego, albo on naprawdę nie chce wiedzieć, bo to musi być oczywiste, prawda? Pięć dni temu tak nie sądziłem.

Dziś nie jestem taka pewna. Nie wie, że się przed nim ukryłem. Nie wie, że patrzyłem przez okna mojego domu, aby zobaczyć, gdzie był przed wejściem. Gdybym mógł go zobaczyć przez okno, użyłbym innych drzwi, aby wejść, ponieważ nie chciałbym, żeby się do mnie podszedł i zapach papierosów.

Tak więc, zanim wszedłem do domu, szedłem do ogrodu (jeśli jeszcze tam nie byłem) i zrywałem rozmaryn, bazylię lub jakieś ostre zioło. Wcierałem je w palce i żułem jeden. Potem, kiedy wybrzeże było czyste, wchodziłem do domu i szedłem prosto do łazienki na szaloną sesję szczotkowania zębów, płukania ust i szorowania rąk/twarzy.

Balsamu używałam na końcu i niewielką ilość wcierałam we włosy. Tylko wtedy czułbym się trochę bezpieczny. W końcu poczułam, że mogłabym na chwilę usiąść obok mojego męża lub syna i być w porządku.

Ale potem, nieuchronnie, będę chciał kolejnego papierosa.

Niekończący się cykl uzależnienia od nikotyny

W ten sposób krąg kręci się w kółko. Od 16 lat żyję jak ktoś, kogo nawet nie rozpoznaję. A było coraz gorzej. Za każdym razem, gdy paliłem, czułem ogromne poczucie winy.

Dopiero zaczynam uświadamiać sobie, jak musiało wyglądać życie ze mną dla mojej rodziny – ciągle rozproszone, spędzające większość czasu na bieganiu po okolicy, upewnianiu się, że się osiedlili, zaspokajaniu każdej ich zachcianki, ponieważ jeśli są zaangażowani w coś innego, Mogłabym wyjść na zewnątrz, myśląc, że na pewno nie będą mnie szukać, jeśli zostaną spełnione wszystkie ich potrzeby?

Mój mąż i ja zdecydowaliśmy ponad miesiąc temu, że wyjedzie na kilka tygodni, aby rozpocząć budowę naszego wymarzonego domu poza stanem, w pobliżu jego rodziców (którzy palą). Myślałem, że naprawdę mi się poszczęściło. Prawie każda myśl, która koncentrowała się na przeprowadzce w przyszłym roku, wiązała się ze sceną, w której ja i jego rodzice paliliśmy razem na tarasie. Jego nieobecność na kilka tygodni, podczas której mogłem palić bez „ryzyka”, brzmiało świetnie…

Mój syn i ja przyjedziemy w lipcu, aby spędzić tam resztę lata, a potem wszyscy wrócimy do domu.

Ponieważ spędziłem tak dużo czasu sam, miałem wiele do przemyślenia. Rozmyślałem o szaleństwie, które stało się moim codziennym życiem. Naprawdę nie mam już nawet życia. Mieszkam w dobrowolnym więzieniu. Jestem zarówno więźniem, jak i strażnikiem więzienia, ponieważ tylko ja mam klucz do wypuszczenia mnie.

Nagle stało się dla mnie jasne i podjąłem największą decyzję w moim życiu. Postanowiłem rzucić palenie.

Postanowiłem wyjść z szaleństwa i chaosu. Postanowiłem spojrzeć mojemu uzależnieniu w twarz i powiedzieć NIE WIĘCEJ! Nie chcę, żeby nasz syn palił. Chcę być blisko mojej rodziny. Nie chcę obciążać mojej rodziny kosztami i bólem wyniszczającej choroby związanej z paleniem (jak mój ojciec).

Chcę móc spędzać czas z moimi niepalącymi przyjaciółmi, nie mogę się doczekać podróży i spędzania czasu z mężem. Nie chcę planować czasu na palenie. Chcę uwolnić się od ucisku, który ma nade mną palenie.

Wybrałem dzień na zakończenie

Znajomy zaproponował randkę. Zrobiłem. Zacząłem mieć obsesję na punkcie mojej randki. Poprosiłem każdego, kogo mogłem wymyślić, o radę. Zadzwoniłem pod numer 1-800 bez tyłków. To było po godzinach i słuchałem każdej dostępnej informacji, jaką mogli przekazać na ich automatycznej sekretarce.

Czytałem artykuły o rzucaniu palenia na Verywell.com. Ta strona mnie zainspirowała. W końcu poczułem, że mogę to zrobić. Postanowiłem to zrobić. Poprosiłem mamę o pomoc. Poprosiłem siostrę o pomoc. Poprosiłem syna o pomoc.

Tymczasem mój mąż nic nie wie o moim paleniu, a tym bardziej o tym, że rzuciłam. Nie wie, jak płaczę do snu, bo jestem tak okropną żoną. Nie wie, jak chciałbym móc cofnąć każdą chwilę, którą paliłem, tylko po to, by spędzić z nim ten czas, bo tak bardzo za nim tęsknię. Nie wie, że jestem samolubną, manipulującą osobą, ani jak bardzo mi przykro, że nie zdawałem sobie sprawy, kim się stałem ani co ten nałóg z nami robi.

Zamierzam być po prostu odważna i dotrzeć do ciebie poprzez moją historię, ponieważ jestem taka zmęczona. Jestem zmęczona utrzymywaniem tajemnic, zmęczona odpychaniem ludzi, zmęczona wstydem i przepraszam. Mam dość ukrywania się i bycia kimś, kim nie jestem.

To już piąty dzień odkąd odszedłem. Dzisiaj nie będę palił. Nie będę osobą, której nienawidzę.
Mam ognistą determinację i nieograniczoną cierpliwość, aby pozostać wolnym od palenia. Wzniosę się ponad dym. Znowu zaczynam czuć się dobrze ze sobą.
Wycofanie nikotyny w ciągu ostatnich 5 dni było fizycznie trudne: nudności, poty, bóle głowy i uczucie pustki.

Ale jest prawda. To właśnie mam i to mnie napędza.
Dzięki, że pozwoliłaś mi podzielić się z tobą moimi strasznymi sekretami. Uczciwe spojrzenie na siebie bardzo mi pomaga. Dawno tego nie robiłem. Dzięki za bycie tam i umożliwienie mi dotarcia.
~Kay~

Więcej historii rzucających palenie w szafie:

Wolność po 40 latach - historia Nenejune

Podwójne życie sekretnego palacza – historia Nope55

Zawsze paliłem w tajemnicy - historia Michelle

Będziesz pomóc w rozwoju serwisu, dzieląc stronę ze swoimi znajomymi

wave wave wave wave wave