Historia dzikiego dziecka Genie Wiley

Spisie treści:

Anonim

Odnotowano wiele przypadków zdziczałych dzieci wychowywanych w izolacji społecznej z niewielkim lub żadnym kontaktem z ludźmi. Niewielu przyciągnęło uwagę opinii publicznej i naukowców, tak jak młoda dziewczyna o imieniu Genie. Prawie całe dzieciństwo spędziła zamknięta w sypialni, izolowana i maltretowana przez ponad dekadę.

Przypadek Genie był jednym z pierwszych, które poddały testowi teorię okresu krytycznego. Czy dziecko wychowane w całkowitej deprywacji i izolacji może rozwinąć język? Czy troskliwe środowisko może zrekompensować przerażającą przeszłość?

tło

Historia Genie wyszła na jaw 4 listopada 1970 roku w Los Angeles w Kalifornii. Pracownik socjalny odkrył 13-letnią dziewczynkę po tym, jak jej matka szukała pomocy dla własnego zdrowia. Pracownik socjalny wkrótce odkrył, że dziewczynka została zamknięta w małym pokoju, a śledztwo przeprowadzone przez władze szybko ujawniło, że dziecko spędziła większość swojego życia w tym pokoju, często przywiązana do nocnika.

W aktach sprawy dziewczynce nadano imię Genie, aby chronić swoją tożsamość i prywatność. Susan Curtiss wyjaśniła tę nazwę w filmie dokumentalnym Nova z 1997 roku zatytułowanym: Sekrety Dzikiego Dziecka.

„Nazwa przypadku to Dżin. To nie jest prawdziwe imię osoby, ale kiedy myślimy o tym, czym jest dżin, dżin to istota, która wychodzi z butelki lub czegokolwiek innego, ale pojawia się w ludzkim społeczeństwie przed dzieciństwem. Zakładamy, że to naprawdę nie jest stworzeniem, które miało ludzkie dzieciństwo”.

Oboje rodzice zostali oskarżeni o znęcanie się, ale ojciec Genie popełnił samobójstwo dzień przed jego pojawieniem się w sądzie, zostawiając notatkę stwierdzającą, że „świat nigdy nie zrozumie”.

Życie Genie przed jej odkryciem było całkowicie pozbawione. Spędzała większość swoich dni przywiązana nago do nocnika, mogąc poruszać jedynie rękami i stopami. Kiedy hałasowała, ojciec ją bił. Jej ojciec, matka i starszy brat rzadko z nią rozmawiali. Rzadko kiedy jej ojciec kontaktował się z nią, było to szczekanie lub warczenie.

Historia jej przypadku szybko się rozeszła, przyciągając uwagę zarówno opinii publicznej, jak i środowiska naukowego. Sprawa była ważna, powiedział psycholingwista i autor Harlan Lee, ponieważ „nasza moralność nie pozwala nam na przeprowadzanie eksperymentów na ludziach; ci nieszczęśni ludzie to wszystko, co musimy dalej robić”.

Przy tak dużym zainteresowaniu jej sprawą pojawiło się pytanie, co z nią zrobić. Zespół psychologów i ekspertów językowych rozpoczął proces rehabilitacji Genie.

Wczesna edukacja

Narodowy Instytut Zdrowia Psychicznego (NIMH) zapewnił finansowanie badań naukowych nad przypadkiem Genie. Psycholog David Rigler był częścią „zespołu Genie” i wyjaśnił proces.

„Myślę, że wszyscy, którzy mieli z nią kontakt, byli do niej przyciągnięci. Miała umiejętność łączenia się z ludźmi, która rozwijała się coraz bardziej, ale była obecna od samego początku. Miała sposób na dotarcie bez mówienia czegokolwiek , ale po prostu jakoś przez rodzaj jej spojrzenia, a ludzie chcieli dla niej coś zrobić”.

Jej zespół rehabilitacyjny obejmował również absolwentkę Susan Curtiss i psychologa Jamesa Kenta. Po swoim pierwszym przybyciu do UCLA, Genie ważyła zaledwie 59 funtów i poruszała się dziwnym „krokiem króliczka”. Często pluła i nie była w stanie wyprostować rąk i nóg. Cicha, niespokojna i niezdolna do przeżuwania, początkowo wydawała się być w stanie rozpoznać jedynie własne imię i słowo „przepraszam”.

Po ocenie zdolności emocjonalnych i poznawczych Genie, Kent opisał ją jako „najbardziej uszkodzone dziecko, jakie kiedykolwiek widziałem… Życie Genie to pustkowie”. Jej milczenie i nieumiejętność posługiwania się językiem utrudniały ocenę jej zdolności umysłowych, ale na testach uzyskała wynik mniej więcej na poziomie rocznej dziewczynki.

Wkrótce zaczęła robić szybkie postępy w określonych obszarach, szybko ucząc się korzystania z toalety i ubierania się. W ciągu następnych kilku miesięcy zaczęła doświadczać większych postępów rozwojowych, ale pozostała słaba w obszarach takich jak język. Lubiła wychodzić na jednodniowe wycieczki poza szpital i odkrywać swoje nowe środowisko z intensywnością, która zdumiewała zarówno jej opiekunów, jak i nieznajomych.

Curtiss zasugerował, że Dżina miała silną zdolność komunikowania się niewerbalnego, często otrzymując prezenty od zupełnie obcych osób, które zdawały się rozumieć potężną potrzebę młodej dziewczyny do odkrywania otaczającego ją świata.

Akwizycja języka

Jednym z powodów, dla których przypadek Genie tak głęboko zafascynował psychologów i językoznawców, było to, że stanowił wyjątkową okazję do zbadania gorącej debaty na temat rozwoju języka. Zasadniczo sprowadza się to do odwiecznej debaty między naturą a wychowaniem. Czy genetyka lub środowisko odgrywają większą rolę w rozwoju języka?

Natywiści uważają, że zdolność do posługiwania się językiem jest wrodzona, podczas gdy empirycy sugerują, że to zmienne środowiskowe odgrywają kluczową rolę.

Natywista Noam Chomsky zasugerował, że przyswajania języka nie da się w pełni wytłumaczyć samą nauką. Zamiast tego zaproponował, że dzieci rodzą się z urządzeniem przyswajania języka (LAD), wrodzoną zdolnością rozumienia zasad języka. Po wystawieniu na kontakt z językiem, LAD pozwala dzieciom uczyć się języka w niezwykłym tempie.

Językoznawca Eric Lenneberg sugeruje, że podobnie jak wiele innych ludzkich zachowań, zdolność przyswajania języka podlega krytycznym okresom. Okres krytyczny to ograniczony okres czasu, w którym organizm jest wrażliwy na bodźce zewnętrzne i zdolny do nabywania określonych umiejętności.

Według Lenneberga, krytyczny okres dla przyswajania języka trwa do około 12 roku życia. Po rozpoczęciu dojrzewania, jak twierdził, organizacja mózgu zostaje ustalona i nie jest już w stanie uczyć się i wykorzystywać języka w sposób w pełni funkcjonalny.

Przypadek Genie dał naukowcom wyjątkową szansę. Gdyby miała wzbogacone środowisko uczenia się, czy mogłaby przezwyciężyć swoje ubogie dzieciństwo i nauczyć się języka, mimo że przeoczyła krytyczny okres? Gdyby mogła, sugerowałoby to, że hipoteza krytycznego okresu rozwoju języka była błędna. Gdyby nie mogła, oznaczałoby to, że teoria Lenneberga była poprawna.

stragany postępu

Pomimo punktacji na poziomie 1-latka po wstępnej ocenie, Genie szybko zaczęła dodawać nowe słowa do swojego słownictwa. Zaczęła od uczenia się pojedynczych słów i ostatecznie zaczęła łączyć dwa słowa, podobnie jak robią to małe dzieci. Curtiss poczuł, że Dżin będzie w pełni zdolny do opanowania języka.

Po roku leczenia od czasu do czasu zaczęła nawet łączyć ze sobą trzy słowa. U dzieci przechodzących normalny rozwój językowy po tym etapie następuje tzw. eksplozja językowa. Dzieci szybko przyswajają nowe słowa i zaczynają je układać na nowe sposoby.

Niestety, w przypadku Genie to się nigdy nie zdarzyło. Jej umiejętności językowe pozostały na tym etapie i wydawała się niezdolna do stosowania reguł gramatycznych i używania języka w znaczący sposób. W tym momencie jej postępy się wyrównały, a przyswajanie nowego języka zatrzymało się.

Podczas gdy Genie była w stanie nauczyć się trochę języka po okresie dojrzewania, jej niezdolność do używania gramatyki (która według Chomsky'ego jest tym, co oddziela ludzki język od komunikacji zwierzęcej) dostarcza dowodów na hipotezę okresu krytycznego.

Oczywiście sprawa Genie nie jest taka prosta. Nie tylko tęskniła za krytycznym okresem nauki języka, ale była też strasznie maltretowana. Przez większość dzieciństwa była niedożywiona i pozbawiona stymulacji poznawczej.

Badacze nigdy nie byli również w stanie w pełni ustalić, czy Genie cierpiał na wcześniej istniejące deficyty poznawcze. Jako niemowlę pediatra zidentyfikował ją jako cierpiącą na pewien rodzaj opóźnienia umysłowego. Tak więc badacze musieli się zastanawiać, czy Genie cierpiała na deficyty poznawcze spowodowane przez lata nadużyć, czy też urodziła się z pewnym stopniem upośledzenia umysłowego.

Kontynuacja opieki

Psychiatra Jay Shurley pomógł ocenić Genie po tym, jak po raz pierwszy została odkryta, i zauważył, że ponieważ sytuacje takie jak jej zdarzały się tak rzadko, szybko stała się centrum bitwy między badaczami zaangażowanymi w jej sprawę. Wkrótce wybuchły spory o badania i przebieg jej leczenia. Genie od czasu do czasu spędzała noc w domu Jean Butler, jednego z jej nauczycieli.

Po wybuchu epidemii odry Genie została poddana kwarantannie w domu swojego nauczyciela. Butler wkrótce stał się opiekuńczy i zaczął ograniczać dostęp do Genie. Inni członkowie zespołu uważali, że celem Butlera było zdobycie sławy dzięki tej sprawie, twierdząc w pewnym momencie, że Butler nazwała siebie następną Anne Sullivan, nauczycielką słynną z tego, że pomagała Helen Keller nauczyć się komunikować.

Ostatecznie Genie została usunięta spod opieki Butlera i zamieszkała w domu psychologa Davida Riglera, gdzie przebywała przez następne cztery lata. Pomimo pewnych trudności wydawała się dobrze radzić sobie w domu Riglerów. Lubiła słuchać muzyki klasycznej na fortepianie i uwielbiała rysować, często łatwiej było jej komunikować się za pomocą rysunku niż innymi metodami.

Dalsze nadużycia

NIMH wycofał finansowanie w 1974 r. z powodu braku odkryć naukowych. Językoznawca Susan Curtiss odkryła, że ​​chociaż Genie potrafi używać słów, nie potrafi tworzyć gramatyki. Nie potrafiła ułożyć tych słów w sensowny sposób, wspierając ideę krytycznego okresu w rozwoju języka.

Badania Riglera były zdezorganizowane iw dużej mierze anegdotyczne. Bez środków na dalsze badania i opiekę nad Genie została przeniesiona spod opieki Riglera.

W 1975 roku Genie wróciła do życia ze swoją biologiczną matką. Kiedy jej matka uznała to zadanie za zbyt trudne, Genie została przeniesiona przez szereg domów zastępczych, gdzie często była narażona na dalsze maltretowanie i zaniedbanie.

Sytuacja Genie nadal się pogarszała. Po spędzeniu znacznej ilości czasu w rodzinach zastępczych, wróciła do Szpitala Dziecięcego. Niestety postęp, który nastąpił podczas jej pierwszego pobytu, został poważnie zagrożony przez późniejsze leczenie, które otrzymała w opiece zastępczej. Genie bała się otworzyć usta i cofnęła się w ciszę.

Matka biologiczna Genie pozwała następnie Szpital Dziecięcy w Los Angeles i zespół badawczy, oskarżając ich o nadmierne testy. Chociaż sprawa została ostatecznie rozstrzygnięta, pojawiły się ważne pytania dotyczące leczenia i opieki nad Genie. Czy badania kolidowały z leczeniem dziewczynki?

Dżin dzisiaj

Dziś Genie mieszka w domu opieki dla dorosłych gdzieś w południowej Kalifornii.

Niewiele wiadomo o jej obecnym stanie, chociaż anonimowa osoba wynajęła prywatnego detektywa, aby ją wyśledził w 2000 roku i opisał ją jako szczęśliwą. Ale to kontrastuje z innymi raportami.

Psychiatra Jay Shurley odwiedził ją w jej 27 i 29 urodziny i scharakteryzował ją jako w dużej mierze milczącą, przygnębioną i chronicznie zinstytucjonalizowaną.

„Co możemy wynieść z tej naprawdę smutnej historii?” zapytał Harlan Lee w filmie dokumentalnym NOVA. „Słuchaj, w tego rodzaju badaniach jest dylemat etyczny. Jeśli chcesz prowadzić rygorystyczną naukę, interesy dżina czasami będą na drugim miejscu. Jeśli zależy ci tylko na pomaganiu dżinowi, nie robiłbyś zbyt wiele badań naukowych.

Więc co zamierzasz zrobić? Co gorsza, w jej przypadku dwie role, naukowca i terapeuty, zostały połączone w jedną osobę. Myślę więc, że przyszłe pokolenia będą badać przypadek Genie nie tylko pod kątem tego, czego może nas nauczyć o rozwoju człowieka, ale także pod kątem tego, czego może nas nauczyć o nagrodach i ryzyku przeprowadzania „zakazanego eksperymentu”.